Kierowca Graba w końcu nas znalazł. Wsiadamy, witamy się i odjeżdżamy w kierunku zoo w Chiang Mai.
Kierowca Graba w końcu nas znalazł. Wsiadamy, witamy się i odjeżdżamy w kierunku zoo w Chiang Mai.
Wbrew moim obawom, które narodziły się po przeczytaniu wielu komentarzy w internecie, w samolocie miałem mnóstwo miejsca na nogi. Air Asia to odpowiednik RyanAira czy WizzAira, a komfort nieporównywalnie większy. Obsługa bardzo miła i nie ma tego całego cyrku z bagażem podręcznym. Czas na Bangkok.
„Tuk tuk?”, „Taksi?”, „Łer ar ju gołing?” – Phuket Town znów przywitał mnie standardowo. Po pierwszej wizycie w tym mieście byłem przekonany, że nigdy już tutaj nie wrócę. Tymczasem zaledwie po kilku dniach moja stopa znów stanęła na jego głównej ulicy.
Gdy bilety lotnicze (tanie, a jak!) do Wilna miałem już opłacone, w internecie pojawiła się dość głośna i nieco kontrowersyjna kampania reklamowa tego miasta pod hasłem „Wilno, punkt G Europy” (Vilnius, the G-spot of Europe). Temu sloganowi towarzyszył dopisek „Nikt nie wie, gdzie jest, ale gdy go znajdziesz, jest niesamowicie” (Nobody knows where it is, but when you find it it’s amazing). Po wizycie tam muszę przyznać, że kampania trafiona w punkt, może niekoniecznie G.
Piwo waginalne – głośno o nim, ale o co tak naprawdę chodzi?
Copyright © 2021 Piwny Rap
Theme by Anders Noren — Up ↑